Będę się dzisiaj chwalić. A mam czym, oj mam. Ale po kolei. Kiedyś pisałam o tym, że jestem w czepku urodzona i od czasu do czasu przydarzają mi się rzeczy, które przydarzają się przeciętnej kobiecie stosunkowo rzadko. Wtedy chodziło o marynarkę Oscara De la Renty, którą upolowałam w lumpeksie za 30 zł. Dzisiaj kosztuje za pewne więcej niż 2 lata temu kiedy Oscar jeszcze żył. Wisi w mojej szafie do dzisiaj i chociaż noszę ją rzadko to sam fakt, że ją mam jakoś tak wprawia mnie w poczucie dumy.
Mój ostatni wypad na lumpeksowe łowy był jeszcze bardziej udany. Do mojej szafy wpadła prawdziwa perełka vintage. Wełniany płaszcz Karla Lagerfelda za niebagatelne 1 zł!!!!!!
Nie jestem pewna czy jest to właściwie sukienka czy płaszcz. Raczej wiosenny wełniany płaszcz bo ma charakterystyczny krój, a reglanowe rękawy zdecydowanie przemawiają za opcją płaszczową. Natomiast wkłada się go przez głowę, co przemawia za sukienką. Ma jedwabną podszewkę i regulację szerokości z tyłu. Nawet guziki sygnowane są KL. Próbowałam dogrzebać się do informacji z jakiego okresu pochodzi, ale niestety pozostaje mi się tylko domyślać. Myślę, że to początek lat 80 lub końcówka 70. Charakterystyczne poduszki na ramionach (zlikwidowałam) i rękawy typu reglan – to typowe dla lat 80 – tych cięcie, choć mogę się mylić. Może ktoś z Was coś mi podpowie?
Są tu może jacyś maniacy KL?
Jestem taka dumna z mojego nowego nabytku, że nawet wichura, fatalne światło i śnieg po kostki na tarasie widokowym w Qubus Hotel w Krakowie nie były w stanie mnie zniechęcić do pokazania go już teraz. Szkoda czasu na czekanie na wiosnę. Częstujcie się. Mam nadzieję, że podoba się Wam tak samo jak mnie.
Do zobaczenia
Ewa
płaszcz/coat - karl lagerfeld
spodnie /trousers - zara
szpilki/hills - badura
golf/turleneck - no name
no Kochana taki nabytek to jest cos! i to jeszcze za 1zl? jejku jak ja zaluje ze u mnie w miesicie nie ma lumpeksow :(
OdpowiedzUsuńszliczna kobietka z Ciebie, pieknie Ci w czerwieni na ustach!
Świetny look tylko jak patrzę na ten śnieg i gołe stopy brrrrrr
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://pomojemubypawelo.blogspot.com
Ojjj piekny jest, wygladasz w nim oszolamiajaco.
OdpowiedzUsuńnietuzinkowy look. zauważyłam, że dziś nie padło słowo 'Mójcion', a szkoda, bo te 'wstawki' bardzo są radosne i poprawiają humor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
jest zawsze po drugiej stronie obiektywu:)
UsuńPozdrawiam i dziękuję
Przepiękny ten płaszcz - zazdroszczę łupu!
OdpowiedzUsuńpłaszczyk-sukienka - rewelacja! i to w lumpeksie znalazłaś? aż się wierzyć nie chce!, rzeczywiście szczęściara z Ciebie!!! ale czemu masz gołe stopy, na taki śnieg?!
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Zdjęcia robiliśmy na tarasie w hotelu Qubus, śniezyca z nieba waliła i nie wybrałabym się nawet przed hotel w tych szpilkach i gołych stopach. Miałam zamiar robić zdjęcia w środku w hotelu, ale światło było tak kiepskie, że zdecydowaliśmy się na ten taras. W praktyce to wyglądało tak, że co kilka sekund wskakiwaliśmy do środka żeby się zagrzać - takie to były wygibasy z tą sesją. Pozdrawiam
UsuńPrzepiękny ten łup jest aż trudno uwierzyć, że takie perełki są w sh :)))
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten płaszcz, moje oczy mają ucztę patrząc na takie cuda. A fakt, że upolowałaś go w lumpeksie za 1 zł to wisienka na torcie. Gratuluję. Nie jestem maniaczką KL, ale takich perełek - zdecydowanie:-), za to właśnie kocham second-handy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzasami po prostu coś na Ciebie czeka, ja nigdy nie chodzę do lumpeksów d dniu dostaw bo dostaję szewskiej pasji, nie potrafię się przepychać i wyrywać sobie z rąk znalezisk. Ten płaszcz kupiłam w ostatnim dniu wyprzedaży na wadze, przed samym zamknięciem jak już nikogo prawie nie było. Wisiał i czekał - tak musiało być. Pozdrawiam serdecznie
UsuńGołe stopy to tak do zdjęcia czy faktycznie wybrałaś się tego dnia bez rajstop?
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze kozaczki za złotówkę upolujesz...
OdpowiedzUsuńmoże ...kto wie:)
Usuńja rozumiem pokazać się fajnej stylizacji ale ubrania letnich butów do zdjęcia to dla mnie przesada
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilias.tumblr.com/ - zapraszam do mnie
Zdjęcia robiliśmy na tarasie w hotelu Qubus, śniezyca z nieba waliła i nie wybrałabym się nawet przed hotel w tych szpilkach i gołych stopach. Miałam zamiar robić zdjęcia w środku w hotelu, ale światło było tak kiepskie, że zdecydowaliśmy się na ten taras. W praktyce to wyglądało tak, że co kilka sekund wskakiwaliśmy do środka żeby się zagrzać - takie to były wygibasy z tą sesją. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja w tkmaxcie w kato zlapalam idealna biala oversize koszule ze skorzanymi mankietami od KL za 249 zl :)
OdpowiedzUsuńCudowny plasz! Prawdziwa perelka :-) ciekawe czy na mnie by taki dobrze lezal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tani-ciuszek.blogspot.com