Wróciłam znowu w objęcia starych dobrych przyjaciół. Ach ukochane Bieszczady – w żadnym innym miejscu na ziemi serce nie wpada w taką palpitację na widok kilku pagórków obrośniętych trawą! Góry przywitały mnie i całą rodzinkę z honorami. Siarczysty deszcz walił w dach samochodu jak w werble, żeby zaraz pokazać swoją baśniową stronę. Deszcz ustał , podniosła się mgła równocześnie z zachodem słońca. Nie jestem w stanie opisać Wam tego widoku i zapachu. Muzyka dla mych nozdrzy i koncert dla oczu. W taki dzień mogą się zdarzyć tylko same dobre rzeczy. Śniadanie z widokiem na Carycę (dla niewtajemniczonych : Połoninę Caryńską), podwieczorek na trawie, kąpiel w Sanie, bujanie w hamaku, nowi czworonożni przyjaciele, pojemna torba na wszelkiej maści bardzo potrzebne rzeczy Księżniczki i moje bardzo potrzebne książki, gazety i notesiki. Plecenie wianków, buszowanie po łące, świetliki na dobranoc i czarna jak smoła noc z niebem rozgwieżdżonym niczym w planetarium.
Piszę do Was schowana w soczystej bieszczadzkiej trawie, światło jest tak piękne, że aż dech zapiera i zupełnie nie wiem czy, mam tę chwilę błogosławić, czy martwić się że to tylko chwila. Że moja mała dziewczynka za chwilę już nie będzie chciała siedzieć ze mną na kocu i pleść wianki. Że nie namówię jej już na sen w objęciach babiego lata.
Pierwszy raz nie mogłam się opanować z dodawaniem zdjęć do posta. Wybaczcie mi to magia Bieszczad i moja nowa miłość – torba Morini. W założeniu jest torbą rodzicielską bo ma niezliczoną ilość przegródek, ale już wiem ,że będzie pełnić rolę bagażu podręcznego w weekendy, a Mójcion już ją zaklepał na wypady na piłkę. Jeszcze zapach skóry dobrze nie wywietrzał, a już się o nią kłócimy!
Mam nadzieję, że zdjęcia się Wam podobają!
Do zobaczenia
Ewa
Ja:
sukienka - gap
torba - morini
okulary - optopro
sandały - mały butik w Rzymie
Julia:
sukienka - h&m
to się nazywa życie all inclusive ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze że dodałaś tyle zdjęć, bo są obłędne, wręcz magiczne. Cudownie uchwyciliście chwile. Najpierw je obejrzałam, a dopiero potem przeczytałam tekst. I jak tak sobie je oglądałam, to pomyślałam: Chciałabym taki wypoczynek w tak pięknych okolicznościach przyrody:-). Masz uroczą Córcię. A Twoja maxi dress idealnie wpisuje się w krajobraz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia wypad na pewno udany;)
OdpowiedzUsuńW takich chwilach warot byloby zatrzymac czas ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Wasze zdjęcia - są przepiękne. Jak z jakiegoś czasopisma!
OdpowiedzUsuńSuper piknik i fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Pięknie spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Ja tak , liczę na uczciwy rewanż :)
http://diamontsfashion.blogspot.com/
bajkowo i rodzinnie :) wygląda cudnie :) zdjęcia przepiękne!
OdpowiedzUsuńOh jak radośnie i słonecznie!
OdpowiedzUsuńMiło jest popatrzeć na takie promienne zdjęcia! Szczególnie teraz gdy wiatr i deszcz hula za oknem
Super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia i taki rodzinny klimat :)
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem przeczytałam twój wpis :) Muszę częściej odwiedzać ten blog.
OdpowiedzUsuń