Stoję w kałuży prawie po kolana. Zgrabiałe palce walczą o każdy ruch. Dzisiaj ubrałam się na czarno, żeby się schować w szarości świtu – może mnie nie zauważy i pozwoli wrócić do ciepłej pościeli? ZNOWU NIC Z TEGO!!!
Pamiętam, że jeszcze niespełna trzy miesiące temu stan ducha była o trzy poziomy wyżej. A teraz każdego dnia spadam z hukiem do miejsca gdzie za karę zajmuje się kilkoma niecierpiącymi zwłoki sprawami na raz. Wszyscy są święcie przekonani, że sobie poradzę. Tylko to ich niczym nie uzasadnione przekonanie pozwala przetrwać kolejny dzień.
Gdyby tak wyglądał mój stan ducha trzy miesiące temu to utonęłabym w morzu łez nad zachmurzonym Trogirem – bo przecież wymarzyłam, że będzie zawsze skąpany w blasku słońca. Załamałabym się wówczas nad wyglądem moich nóg, skrzywiłabym się na widok niszczonych w pocie czoła spodenek po młodszej siostrze. Wpadłabym w depresję nad brakiem czasu na blogowanie i totalną dziurą w mózgu gdy siadam do pisania.
Wakacje zmieniają u mnie wszystko. Wówczas osobisty akumulatorek jest zawsze naładowany na 100%JJJ, a mózg włącza tryb wakacyjny – czyści wszystkie pozycje na liście rzeczy do zrobienia, ruguje ze świadomości zamartwianie się wyimaginowanymi problemami.
Jesienne bezsłońce pozwala za to zachwycać się prawie granatowym niebem nad Małą Wenecją (tak nazywają Trogir Chorwaci – przypuszczam, że to z zazdrościJ). Spodenki ze zdjęć są ulubioną częścią mojej garderoby Mójciona, a to powoduje, że mnie przestaje boleć serce z powodu ich wyglądu.
Dzięki wspomnieniom minionego lata przestaję użalać się nad sobą. Czas zdjąć czarne ciuchy, obciąć kolejne jeansy, założyć prześwitującą bluzkę i doładować baterie. Wiecie, naprawdę rzadko można mnie oglądać w spodenkach. Na palcach jednej ręki policzę ile razy się pokazałam publicznie z gołymi nogami po same pośladki i to tylko latem. No ale wakacje mają swoje prawa, a ja mam swoje niecne powodyJ, żeby je wówczas pokazywać.
Zapraszam do wakacyjnych wspomnień, może podczas oglądania zdjęć Wasz akumulatorek też choć trochę się podładuje
Do zobaczenia
Ewa
Photos by Stand Up Fashion
bluzka - no name
bransoletka - by dziubeka
spodenki - diy
sandały - mały butik w rzymie
okulary - oscar de la renta/tkmaxx
torebka - modalu
zegarek - michael kors
Dobrze, że przywołujesz lato. Też za nim tęsknię. Bardzo ładnie wyglądasz w spodenkach i w ogóle.świetny pomysł na prześwitującą bluzeczkę. Do całości zestawu nie pasuje mi tylko ciemnobrązowa, "ciężka", miejska torebka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspomnienia z wakacji są piękne, a ze sprawami dasz sobie rade :)
OdpowiedzUsuńpięknie tam, chyba wyjadę żeby przeczekać nasze mrozy
OdpowiedzUsuńhttp://youbeefashion.blogspot.com/
Przepięknie wyglądasz :) rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, piękne miejsce i bardzo wakacyjna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńTakie wspomnienia zimą są najlepsze, od razu robi się cieplej!
OdpowiedzUsuńTrogir piękne miejsce trudno do niego nie wracać w wakacje jak i wspomnieniach, a figura po dwójce dzieci tylko pozazdrościć, na tyle ile Panią obserwuję to jestem pewna że niema rzeczy niemożliwych do zrobienia i przeskoczenia. Powodzenia!!
OdpowiedzUsuńZamarzyły mi się wakacje w jakichś ciepłych krainach :D!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!!!
inspirujące zdjęcia! oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia super!!!!!!!! Wyglądasz pięknie!!! I marzą mi się znowu takie słoneczne i upalne dni!!!!!:)
OdpowiedzUsuńJak my tęsknimy za taką pogodą! :CCC Piękne zdjęcia! Naładowania akumulatorów życzymy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do nas,
Karina i Dawid
z www.na-dwoje-babka-wrozyla.blogspot.com
Bardzo dziękuję:)
Usuńaaaaaaaaleeeeeeee super!:)
OdpowiedzUsuńpozdr
Piękne widoki i piękna kobieta!
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń