Nie wiem czy istnieje doskonalsze połączenie: migdały, czekolada i maliny. Przy tym przepis na tę tartę jest tak prosty do zrobienia, że można ją przyrządzić nawet w chwili wielkiego czekoladowego głodu. Za 20 minut będzie gotowa. Ta wersja przepisu jest na 4 średnie tartaletki. Ja takowych nie miałam, więc zwiększyłam składniki o połowę i wyszła standardowa tarta. Na pewno Wam będzie smakowałaJ
No to siup!
Składniki:
Spód:
200 g mielonych migdałów
4 czubate łyżki miodu
łyżka masła
2 łyżki mąki
Krem:
200 g gorzkiej czekolady (może być mleczna jeśli ktoś nie lubi)
4 łyżki gęstego soku z malin
125 ml mleka
1 laska wanilii
szczypta soli
Wykonanie:
Foremki lub formę na tartę smarujemy masłem i oprószamy mąką. Migdały mieszamy z miodem i wyciskamy do tartaletek. Wkładamy do piekarnika na 10 minut na termoobieg w temp. 180 stopni.
Krem:
Mleko zagotować z laską wanilii i wyłuskanymi nasionkami. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Wlać do niej ciepłe mleko z wanilią, dodać szczyptę soli i sok malinowy. Na tartaletek lub tartę wylać krem i ułożyć świeże maliny. Włożyć do lodówki do szybszego stężenia kremu, ale taka na ciepło też jest super!!!!
Smacznego!
Do zobaczenia
Ewa
wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Uwielbiam maliny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
mmm ale pyszności, będę musiała wypróbować i zrobić :)
OdpowiedzUsuńjadła bym takie pyszności ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuń