Zalała mnie fala obowiązków i
utonęłam. Jeszcze niedawno zdarzało mi się wypłynąć na powierzchnię i
zaczerpnąć powietrza. Dzisiaj mam wrażenie, że pochłonęła mnie otchłań
codzienności. Uczę się nurkować w gęstej mazi problemów i przyziemnych spraw moich
małoludków.
Okazało się pewnego dnia, że przerastają
mnie problemy dziewięciolatków, a sześcioletnie dramaty traktuję chyba niezbyt
poważnie. Dotarło to do mnie, gdy wspólnie z synem nad zeszytem z matematyki wypłakaliśmy
całe zasoby naszych łez i pozostał tylko mój ból głowy i jego niechęć do
obowiązków szkolnych.
Próbuję zatem dramatycznie odjąć
sobie kilka dekad i stanąć oko w oko z równaniami z jedną niewiadomą, bólem
brzucha przed sprawdzianem z historii, niesprawiedliwością świata i pytaniami
typu: ”Kto wymyślił tę głupią szkołę?” Staram się jak mogę nie zaśmiać z dziury
w nowiutkich, ulubionych rajstopach i z małych rączek, które próbują ją ukryć.
Wycieram łzy z policzka umazanego dżemem i próbuję jak mogę zrozumieć ten mały
dramat.
Wdech robię rano, bardzo głęboki,
ranki są zawsze obiecujące, natchnione świeżością i obietnicą wspaniałego dnia.
No więc robię wdech o wschodzie słońca, a wieczorem nic już z tej pełnej piersi
nie zostaje. Nie zostaje nawet na kilka stron ulubionej książki, czasami nie zostaje
nawet na demakijaż.
Zdjęcia choć mogą się wydawać pasujące
do mojego obecnego nastroju, to w rzeczywistości przypominają mi beztroskie
wędrówki po Paryżu. Mam nadzieję, że tak jak mnie Wam też trochę poprawią
nastrój.
Do zobaczenia
Ewa
Photos by Stand Up Fashion
koszula - h&m
spodnie - zara
szpilki - tkmaxx
torebka - modalu
okulary - moschino
bransoletka - bydziubeka
zegarek - michael kors
pierścionek - pandora
Fajny klasyk!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
Usuńbardzo mi sie podoba całosc:)
OdpowiedzUsuńpozdr
Uwielbiam takie połączenie *.*
OdpowiedzUsuńjestem na Tak ! Strasznie mi się podoba ten look <3
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia! Bede zagladac czesciej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sonia
www.dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com
Bardzo się cieszę :)
UsuńJak zawsze z klasą :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze mogę na Ciebie liczyć:) dzięki bardzo!
UsuńZa każdym razem miło się czyta. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję Milenko!
UsuńButy mają mega drapieżny wzór :)
OdpowiedzUsuńwszystko super ze sobą współgra. Kocham jeans, nawet miejsce idealnie pasuje do stylizacji. Barwo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha-Fashion
Bardzo dziękuję, faktycznie miejsce czyli muzeum techniki ma specyficzny industrialny klimat. Też lubię klasyki z takim tłem:)
Usuńświetne buty!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńjakbym siebie czytała... dobrze mieć odskocznię w postaci paryskich wspomnień...
OdpowiedzUsuńja ostatnio "bywam" w Paryżu z moimi uczniami z racji przygotowań do Dnia Francuskiego w szkole ;)
Pozdrawiam, życząc Tobie i sobie energii (choć przy Tobie i tak marnie wypadam)
wierna czytelniczka i oglądaczka
Justyna
Masz rację, grunt to dobra odskocznia:)
UsuńA ja głupia łudziłam się, że im moje dziewczynki będą starsze, tym będzie łatwiej!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądałaś w słonecznym Paryżu!!!
Też tak myślałam jak Ty...:) życie niestety weryfikuje nasze wyobrażenia; )
Usuńbuziaki
Nieziemskie klasyczne połączenie, a do tego pokazane z wdziękiem i klasą :)
OdpowiedzUsuńJak na zakręcony czas w codzienności całkiem fajnie prezentujesz się :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuń