Moje ciało
zwija się rano z zimna pod wełnianym płaszczem, zgrabiałe ręce próbują dodać
sobie otuchy nawzajem. Zahibernowane myśli odtają dopiero po kubku kawy. Droga do pracy
jest za krótka nawet dla mojego samochodu – rozgrzewa się dopiero gdy zajmuję
miejsce parkingowe o nieprzyzwoitej
godzinie. Tęsknię do ciepłych dłoni,
nagiego brzucha i kawy dla przyjemności. Do ciepłych stóp w samochodzie
i słomkowego kapelusza. Wybaczcie ten
wakacyjny klimat. Ratuję się jak mogę.
Do zobaczenia
Ewa
spódnica - DIY
tshirt - diesel
kapelusz, torba - sh
okulary - oscar de la renta/tk maxx
tenisówki - h&m
Piękna spódniczka. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię CI się, ja ciągle oglądam jkieś fotki z tropików. Świetna spódnica!
OdpowiedzUsuńwspomnienie lata:) świetna spódnica:)
OdpowiedzUsuńTa wzorzysta spódnica naprawdę fajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńEwa! Ocieplaj i sobie i nam jesienne dni takimi wspaniałościami!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Mam nadzieję, że masz ich więcej ;)
Świetne zdjęcia,piękna spódnica :D
OdpowiedzUsuńSpódnica Ci wyszła świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńa gdzie można nabyć taką spódnicę
OdpowiedzUsuńMateriał można nabyć w lumpeksie, potem wyciągnąć maszynę i uszyć :):):) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń