piątek, 20 marca 2015

ciasto czekoladowe z chili i sosem balsamicznym



To pierwszy post z tej serii na blogu. Jedzenia jeszcze u mnie nie widzieliście. Ale po poście  „światłoczuła” gdzie opisywałam Wam moje ulubione dawki słońca, dostałam tak dużo maili z prośbą o przepis na ciasto czekoladowe z chili, że postanowiłam go upiec po raz siódmy. Tym razem zmodyfikowałam oryginalny przepis i zamiast ciasta powstał tort czekoladowo – malinowy z chili.

Oryginalny przepis pochodzi z programu „Wyprawy po przyprawy”, a ciasto czekoladowe jest deserem powyżej 18 roku życia, ponieważ podaje się je polane obficie Tequilą.  Ja na potrzeby rodziny z dwójką dzieci Tequilę sobie darowałam, zastąpiłam ją wiśniowym sosem balsamicznym. Można go kupić już w większości supermarketów. Najfajniejsze w tym przepisie jest to, że jest błyskawiczny. Ciasto piecze się 20  minut, a przygotowanie to jedynie 10 i nie potrzeba używać miksera.

Polecam Wam je z ręką na sercu. Jest naprawdę obłędne w smaku. Będą zachwyceni nie tylko wielbiciele czekolady, ale również Ci z bardziej wyrafinowanym podniebieniem. Połączenie czekolady, chili i sosu balsamicznego jest obłędnie uzależniające. Faceci za tym deserem szaleją!  Idealnie nadaje się na deser dla męskiej połowy naszego życia.
No to startujemy!

Składniki

200 g masła
200 g czekolady o zawartości 70 % kakao
4 jaja
150 g cukru
4 łyżki mielonych migdałów
1 łyżka mąki
szczypta soli
2 łyżeczki chili w płatkach (ja dodaję 1 łyżeczkę ze względu na dzieci)
Tequila lub sos balsamiczny wiśniowy (ale może być inny smak według uznania)

Wykonanie

Nagrzać piekarnik do 180 ˚C. Małą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia (nie trzeba jej smarować tłuszczem). Czekoladę z masłem roztopić na małym ogniu w garnku o grubym dnie, lub w kąpieli wodnej i odstawić na kilka minut do przestygnięcia. Dodać kolejno: cukier, mąkę, jaja (w całości), migdały i przyprawy. Mieszać delikatnie łyżką (czasami nie mikserem!), chodzi o to żeby ciasto się nie napowietrzyło. Konsystencja po upieczeniu będzie mokra i zwarta. Wlać ciasto do tortownicy i piec przez 25 minut na środkowym poziomie (grzanie góra dół).

W oryginale ciasto posypuje się owocami granatu i polewa słuszną porcją Tequili. W mojej wersji talerzyk dekoruję zawijasami z sosu balsamicznego.

W wersji tortowej. Piekę dwa ciasta, jedno po drugim ( nie na raz), i przekładam je małym słoikiem konfitury malinowej. Całość oblewam rozpuszczoną tabliczką gorzkiej czekolady z dwoma łyżkami miodu i jedną łyżką masła. Po schłodzeniu około 4 godzin w lodówce zdecydowanie lepiej się kroi i jest bardziej zwarte. I tę wersję uwieczniłam na zdjęciach.

Smacznego!

Dajcie znać czy się uzależniliście!

Do zobaczenia

Ewa




8 komentarzy:

  1. Czekolada i chili to ekstra polaczenie - lubie i polecam :) wierze na slowo, ze pyszne. Pozdrawiam, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie połączenia smakowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja szczególnie dziękuję, bo mam komu ciasta piec,a dodatkowo idą święta, więc wypróbuję na pewno :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam. :), ja chyba jednak spróbuję zrobić wersję dla dzieci ;) , ale i dla dorosłych, bo brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...