Jeśli przez dłuższy czas nie widzę pejzażu rozciągającego się z wysokiej góry lub horyzontu odległego o kilkadziesiąt kilometrów, to coś zaczyna we mnie umierać. To tak jakby ktoś zabrał kilka puzzli z układanki mojego życia i nie wiadomo co jest na „obrazku”.
Myślę, że w poprzednim wcieleniu mieszkałam gdzieś w górach i dlatego teraz odczuwam taką tęsknotę. Najgorsze jest, że z wiekiem jest coraz gorzej. Podczas wakacji byłam kilka dni w Bieszczadach z przyjaciółmi. Gdy wracałam do domu smutek ogarniający wszystkie moje komórki był tak wielki, że nie mogłam powstrzymać łez. W Bieszczadach zawsze zostawiam kawałek siebie i muszę po niego wracać, żeby znów być całym „obrazkiem” bez brakujących puzzli . Przynajmniej na kilka dni…
Czasami podmuch wiatru, promień słońca albo zapach ziemi przypomina o tęsknocie za tym miejscem. Tego dnia, podczas zdjęć wiatr wiał tak jak na Bukowym Berdzie. Słońce było jak przed burzą na Caryńskiej, a zapach ziemi… ech…
Do zobaczenia JJJ
Photos by Maja Kołodziejczyk
kurtka/jacket - mohito
koszula/ shirt - reserved
spodnie/jeans - cippo&baxx
buty/boots - ryłko
torebka/ handbag - oriflame
kolczyki/bransoletka/earrings/bracelets - glitter, tkmaxx
krawat/tie - sh
okulary/ sunglasses - seen john
czapka/cap - sh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz...