Moje dzisiejsze zakwasy w tyle, skłoniły mnie do refleksji, że myślenie i nie myślenie wiążą się ze sobą aż nazbyt ściśle.
O czym myślisz? Hmm… nooo… ech… oooo… niczym… cisza…
Kiedyś słysząc to pytanie wstydziłam się odpowiedzi: O niczym…
Teraz już nie. Jak do tego doszłam? Może niektóre z was, nie musiały do tego dochodzić, ja musiałam.
U mnie każdy temat, który dotyczy mnie osobiście, magluję w swojej mózgownicy milion razy katując się każdą możliwą negatywną odpowiedzią. Jestem masochistką. Nie ma co…
O czym myślisz? Odpowiedź nic nie znaczy i znaczy wszystko. Nie chcę pozostawiać pytającego bez odpowiedzi. Odpowiadam, bo pewnie podświadomie chcę się obronić przed ponowieniem pytania „O czym myślisz?”
Mójcion często mnie pyta o czym myślisz? Najczęściej je słyszę, jak mam stan zawieszenia. Pusty wzrok wpatrzona gdzieś w przestrzeń. Zastygnięta ręka na kromce chleba trzymająca nóż…
Co ja wtedy myślę? Nie wiem… Może o talerzu, albo o kolorze bluzki, która będzie pasowała do malinowych spodni, o głupotach i ważnych sprawach też. Ale generalnie – „O niczym?”
Rozumiem facetów odpowiadających na pytanie swoich kobiet wydymających słodko dzióbek „O czym myślisz kochanie?” Mężczyźni mają zawczasu przygotowaną ripostę na to pytanie, kasując na języku niecenzuralny przerywnik – „O niczym”… niektórzy bardziej wrażliwi dodają „kochanie”…
Wbrew pozorom myślenie o niczym jest mi niezbędne do myślenia w ogóle. I każdy z nas ma takie chwile (a czy się do tego przyznaje czy nie lub sobie to uświadamia, to już inna kwestia). Mnie reset jest potrzebny. Czyszczę umysł ze śmieci, filtruję swoją przestrzeń w głowie.
Kiedy zaczęłam uprawiać Nordic Walking (pozdrawiam serdecznie Grzmiące Kije – to dzięki Wam moje ciało cierpi, dusza się raduje, a umysł resetujeJ) zrozumiałam, że mogę, a nawet muszę i chcę nie myśleć. Mam wtedy swoją boską i nieskazitelną pustkę w głowie, przyspieszone bicie serca, płytszy oddech. Krok, kij, oddech, pustka, ja i powietrze. Moje katharsis. Moje ciało i ja. A potem zakwasy, mój efekt uboczny resetuJJJ
PS Grzmiące Kije i mnie znajdziecie tutaj.
PPS Dla tych którzy kojarzą Nordic Walking ze swoją babcią lub dziadkiem, nadmieniam, że mam mniej niż 100 latJJJ.
PPPS Grzmiące Kije pewnie jeszcze nie raz zagoszczą na moim blogu, więc korzystając z okazji zapowiadam sportowy OOTD JJJ.
Photos by Stand Up Fashion
kurtka - mohito
bluzka - bershka
spodnie, chustka - reserved
trampki - converse
torebka - tkmaxx
okulary - seen john
bransoletka, pierścionek - pandora
paski - h&m
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWow, amazing blog layout! How long have you been blogging for?
OdpowiedzUsuńyou make blogging look easy. The overall look of your web site is wonderful, let alone the
content!
Feel free to surf to my web blog :: best unlimited reseller hosting