Nigdy jakoś nie
zastanawiam się dłużej nad znaczeniem kolorów ubrań, które zakładam na siebie.
Ale odkąd ten płaszcz wisi w mojej szafie (jedyna rzecz w takim kolorze) zaczęłam czytać o chromoterapii.
Istnieje teoria, która mówi, że wybór ubrań w określonym
kolorze jest tylko pozornie przypadkowy. W wyborze koloru decydują nasze
emocje, nasz nastrój i tęsknoty.
[…] Kolory, podobnie jak muzyka, wywołują
uczucia i nastroje, wyrażają najbardziej subtelne emocje. I jak muzyka mają
właściwości terapeutyczne, bo stymulują nasz system nerwowy. Dlaczego, wchodząc
do sklepu z ubraniami, odruchowo sięgamy po te lub inne kolory? Nawet wtedy,
gdy pragniemy przełamać schemat i odmienić kolorystykę swojej szafy? Bo
podświadomość podpowiada co innego niż świadomość. To ona decyduje o wyborze
konkretnej rzeczy, a świadomość racjonalizuje te decyzje zwykle po fakcie.
Wolność wyboru jest tylko pozorna. Zakładając to, co nam się podoba, ukazujemy
osobowość, wewnętrzne problemy i przeżycia. Dlatego upodobanie do określonych
barw może zmieniać się z wiekiem, sytuacją, a nawet z nastrojem chwili. Apetyt
na kolory jest związany ze stanem wewnętrznym, w jakim jesteśmy w danym czasie.[…]
KOLOR INDYGO neutralizuje wszelki ból i
cierpienie. Jest pomocny w leczeniu chorób oczu, górnych dróg oddechowych,
migreny. Pomaga zwalczać zatrucia oraz
stany zapalne uszu, nosa i gardła. Kolor indygo budzi stan nieświadomej
szczęśliwości, daje moc kontrolowania psychiki. Naświetlania tym kolorem
pomagają też w leczeniu schorzeń psychicznych. Kolor indygo daje spokój,
pacyfikuje wszelkie zło.[…] Podkreśla
naszą odpowiedzialność i chęć kontrolowania świata zewnętrznego. Uśmierza ból i
obniża ciśnienie krwi.
Oznacz
autorytet i władzę, budzi zaufanie i szacunek, rozsądek, równowagę
wewnętrzną, porządek, nadzieję,
sprawiedliwość, wierność, inteligencję, dyplomację[...]
Tak więc moja
podświadomość poszła ze mną na zakupy i podszeptała konspiracyjnie: „Ten, weź
ten niebieski!!!!”. Prawdopodobnie dobrze wiedziała co robi!!!! A ja dodałam
trochę smaczku tymi rajstopami od e-lady. Działają na wyobraźnię i to nie tylko
męskąJJJ..
Do zobaczeniaJJJ..
Photos by Stand Up Fashion
płaszcz/coat - wallis/sh
sweter/sweater - no name/sh
rajstopy/tights - pretty polly/e-lady
botki,spodenki/hills,shorts - bersha
kopertówka/bag - glitter
rękawiczki/gloves - wittchen
kolczyki/earrinhs - h&m
bransoletka - pandora
Zeszłej zimy biegałam w kobaltowym płasczu ;D Jego krój mi się trochę znudził, ale kolor wcale i tu się pojawia problem znajdowania kolejnego płaszcza w tym kolorze. Chciałobysię! A z kaszmiru to razy dziesięć nawet
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńslicznie :)
OdpowiedzUsuńwww.okomody.blogspot.com
Nie bez powodu w trakcie zaloby ubieramy sie na czarno. Sama jestem po przezyciu tego tragicznego okresu w zyciu i wiem, ze jesli czlowiek przyklada wage do tegoco ubiera, to bedac w zalobie nie jest w stanie ubrac niczego kolorowego. Po prostu podswiadomosc mu na to nie pozwala!
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację
Usuńkrój płaszcza jest nieziemski! I idealnie akcentuje Twoje śliczne nóżki! ♥
OdpowiedzUsuńkok i okulary genialne ;d
zawsze potrafisz mi poprawić nastrój, dziękuję :)
Usuńkolor jak i krój płaszcza jest genialny !!! <3 świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńświetne rajstopy i okulary! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzepiękny płaszcz, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kobaltowy płaszcz<3 ślicznie wspolgra z tym blekitnym sweterkiem. Genialna stylizacja:)
OdpowiedzUsuńśliczne spodenki i buty :*
OdpowiedzUsuńśliczny płaszcz! :)
OdpowiedzUsuńświetny płaszczyk! kolor i kształt cudne :)
OdpowiedzUsuńrewelacja! Przyciągasz spojrzenie: A Twoje nogi... obłędnie prezentują się w tych rajstopach!:) Pozdrawiam http://asmileoflife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńswietny look :) super blog :) obserwuje i zapraszm do siebie:) mfashion88.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpłąszczyk swietny, rzeczywiście kolor nietypowy, dla mnie baaardzo odważny, bo nie mam nic w tym kolorze, a już płaszcza na pewno:) bardzo fajnie to wszstko połączyłaś!p.s. świetne masz włosy!
OdpowiedzUsuńmuszę w takim razie poczytać na ten temat
OdpowiedzUsuńpłaszcz jest świetny
a i wzajemnie! :) również mam nadzieję, że niebawem spotkamy się znowu.
OdpowiedzUsuńżyczę pogodnych i rodzinnych świąt :)
Kolor królewski, płaszczyk świetnie skrojony i bardzo Ci w nim do twarzy:) Czytałam kiedyś o terapii kolorami i chyba coś w tym jest, mi najbardziej poprawia kolor różowy, więc często go przemycam, nawet w minimalnych ilościach, do swojej garderoby.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dodaję Twojego bloga do obserwowanych i zapraszam do siebie, będzie mi niezmiernie miło, jeśli zechcesz mnie odwiedzić i też zostać na dłużej;)
Pyzoletka
piękny płaszczyk Kochana:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest ten płaszcz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, DaisyLine
świetny zestaw, bardzo elegancki :)
OdpowiedzUsuń