niedziela, 24 lutego 2013

little man and stripes

Nie pisałam od dłuższego czasu. Nie składało się jakoś… albo raczej za dużo się działo. Po pierwszym tygodniu ferii wypełnionym po brzegi „pracą w pracy” i „pracą w domu”, miałam nadzieję na względny odpoczynek w drugim tygodniu. W końcu bym coś przeczytała, pooglądała co się na świecie dzieje, odpowiedziała na tysiąc komentarzy i maili. Najchętniej wyjechałabym na tydzień i jednocześnie ogarnęłabym cały dom na błysk… mission impossible. Pozycji na liście do zrobienia nigdy nie miałam tak dużo. Ale im więcej planów, im większa spinka, tym bardziej ten na górze śmieje się ze mnie do rozpuku.



Tak więc na samym początku „mojego tygodnia odpoczynku” dostałam mega bonus. Trzydzieści sześć lat, płci męskiej ze złamaną nogą. Mam teraz troje dzieci, w tym dwójkę nieletnich i to przynajmniej przez najbliższe 6 tygodni. Dobra, a niech się śmieje ten na górze. Jestem twarda, elastyczna, dostosuję się do okoliczności. Wyciągnę wnioski i ulepię z problemów i wyzwań bałwana, tak aby przetrwał niezachwiany do wiosny bez gipsowych wstawek.

Ostatni tydzień zrobił ze mnie kurę domową. Taką z krwi i kości, stuprocentową i na serio. Po wstaniu z łóżka azymut obieram na płatki z mlekiem - razy trzy. Po drodze zauważam migającą do mnie zielonym światełkiem zmywarkę zapakowaną wieczorem. Pralka też nie chce mieć już w brzuszku zapomnianego, nierozwieszonego prania. Koniki pony pasą się w łazience. Barbie z koleżankami bawi się na blacie w kuchni, a lego po prostu wala się wszędzie. Ogarniam całą hałastrę w godzinę razem z żywieniem (a pomyśleć, że tydzień temu robiliśmy to razem z kuśtykającym w 15 minut…)

W rytm przebojów Mini Mini piję kawę, lekarstwo na całe zło. Jestem elastyczna. Dam radę. W chwili odpoczynku, w przerwie lotu na wysokości lamperii, na chwilę uziemiona przez małą, czarną dawkę kofeiny po cichutku i prawie podświadomie, układam w głowie listę pocieszaczy. 
  1. Jestem fetyszystką małych, dziecięcych stóp. Nic mi tak nie poprawia humoru jak obcałowanie jeszcze małych stópek mojej Księżniczki. A ostatnio do grona obcałowywanych dołączyła mała Ninka K.
  2. Cisza o drugiej w nocy, stuk klawiszy, zachwyt nad odkrytym blogiem kobiety z głową tam gdzie być powinna. Zajrzyjcie - mojatrawa.pl
  3. Jestem bałaganiarą, i pewnie jak każdą bałaganiarę, wprowadza mnie w euforię widok posprzątanego mieszkania. Efektem ubocznym tego zachwytu, którego jestem sprawczynią, jest obawa, że moje trzydziestosześcioletnie dziecko przyzwyczai się za bardzo do tego widoku.
  4. Niezmiennie i zawsze promienie słońca wstawiają moje trybiki na właściwe miejsce, ostatnio za rzadko mają okazję.
  5.  Marzenie o błękicie nieba we Włoszech… w wakacje Rzym musi być mój… Trzydziestosześcioletniletni kuśtyk będzie już w formie i oprócz innych wymagających zadań (rodem z przygód Ch. Grey’a), pozwolę mu przez 7 dni zapełnić niejedną kartę pamięci w aparacie do zatrzymywania wspomnień… już się cieszę…
  6. Dzieciaki piszczą od rana w rytmie Gangnam Style jakby to był najwspanialszy dzień ich życia. Myślę sobie - uratuje mnie dzisiaj kawa… i tak też robię.

Tak więc już wiecie, dlaczego posty pojawiają się rzadziej niż zwykle. Brak czasu i wolny wakat na stanowisku fotografa – banał. Ale postaram się jak mogę. Chociaż nie lubię zdjęć w domu, to chyba przeproszę się ze statywem i pilotem do samowyzwalacza. Życzcie mi powodzenia. 

Przypominam Wam o trwającym konkursie z E-lady tutaj gdzie rozdajemy 3 bony o wartości 100 zł - w sam raz na Dzień Kobiet!!!

A w konkursie organizowanym wraz z Fototapeta4u, nagrodę zdobyła Marta Zioło. Gratuluję serdecznie.       

Twój opis przypomniał mi własne dziecięce marzenia o stajni i koniu; i o tym, że mam też dobre wspomnienia z dzieciństwa.


W kwestii ubierania się i spojrzenia na modę mojego Rycerza – tu już nie mam za dużo do powiedzenia. Motto mojego syna: wygoda. Czasami zgodzi się na jakąś podpowiedź, ale tylko gdy tata też tak się nosi. Tak było w przypadku tego szalika/komina. Reszta to wybór Rycerza.

Do zobaczenia

















Photos by Stand Up Fashion

Rycerz ma na sobie :

kurtka - zara
spodnie - kappahl
sweter - sh
szalik/komi - tkmaxx
buty - geox
czapka, rękawiczki  - h&m


2 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...