Już za pasem ostatki. Luty minął mi tak szybko. Omal nie zauważyłam, a dzisiaj przecież ostania niedziela karnawału. A bardzo chciałam pokazać Wam kilka zdjęć z VI balu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Styl lat 50 jest mi bliski od dawna i dlatego na wieść Mójciona: Kochanie idziemy na bal, zareagowałam z nerwowym podnieceniem. Nerwowym, dlatego, że miałam zaledwie tydzień na przygotowanie kreacji w stylu lat 50. A podnieceniem – która kobieta nie cieszy się na wieść o balu? Rzeczony bal odbył się w Hali Wystawowej „Kapelusz” w parku Chorzowskim. A podobny, odzieżowy problem do mojego, miało ponad 300 kobiet. Tak, tak, na balu bawiło się ponad 600 osób!
Biegałam dwa dni po sklepach w poszukiwaniu rozkloszowanej sukienki za kolano, ale moje poszukiwania spełzły na niczym. Kiedy zostały mi już tylko trzy dni, byłam tak zdesperowana, że postanowiłam urwać kilka godzin ze snu i przerobić jakieś góry tiulu i tafty. Ostatecznie w akcie desperacji zaatakowałam lumpeksy. Niestety również bezskutecznie. Nawet porządnego materiału na sukienkę nie znalazłam.
Olśniło mnie kiedy przypomniałam sobie Audrey Hepburn w Śniadaniu u Tiffaniego, i że lata 50 to nie tylko skrzętnie ukrywane biodra pod toną falban. No i tak padło na Audrey. Oczywiście nie jest to idealne odwzorowanie. Zresztą nie o to mi chodziło, ale o zachowanie klimatu. Jak myślicie udało mi się?
Jednak najbardziej jestem dumna ze stylizacji Mójciona. Co prawda nie stanął koło mnie wśród 15 najlepiej przebranych na balu, ale był to chyba jedyny mężczyzna w smokingu na całej sali balowej. Według mnie wczesny Roger Moor w roli Jamesa Bonda…. Jeszcze tylko kieliszka martini w ręku mu brakuje i jakiejś blond piękności uwieszonej na ramieniuJ.
Do zobaczenia
Ewa
Photos by Stand Up Fashion
sukienka - DIY
szpilki - new look
naszyjnik, tiara, kolczyki, bransoletka - glitter
niesamowicie klimatyczne zdjęcia, robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrzepięknie wyglądasz, uwielbiam tą stylizację Audrey!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana!
UsuńŚwietne zdjęcia! Widzę, że panowała miła, niemalże rodzinna atmosfera i jeszcze te bezbłędne kreacje! Świetne!
OdpowiedzUsuńNowy rozdział http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/02/7-rozdzia-przeszosc-nie-umiera.html
Faktycznie bal był fantastyczny, niektóre kreacje na prawdę zachwycały:).Pozdrowienia
UsuńTwoja stylizacja- świetnie Ci to wyszło, brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń