W ubiegłą sobotę miałam okazję (dzięki dziewczynom z Bless the Mess:):):)) uczestniczyć w konferencji dla blogerów w Warszawie zorganizowanym przez Lula.pl. Z programu imprezy najbardziej utkwiły mi w pamięci wystąpienia następujących osób:
- MAGDALENA DOMACIUK z Agencji Modowej Aliganza – PR-owy potencjał blogosfery modowej, czyli jak zbudować karierę na swojej pasji;
- MAREK BAŁABUCH (AGENCJA SOCIALL) – Jak osiągnąć sukces w blogosferze;
- KAPUCZINA BLOGERKA MODOWA (PaulinaRudnicka) – Zamknięte drzwi blogosfery.
To była moja pierwsza konferencja dotycząca bologsfery. Pozostanie po niej, ciekawe doświadczenie, garść zaskakujących spostrzeżeń i sporo praktycznych informacji.
Oprócz wystąpień organizatorzy zapewnili również szereg innych atrakcji m.in.:
· marki New Yorker, Cubus, Tally Weijl miały swoje „stoiska”, gdzie spośród wybranych rzeczy z nowej kolekcji uczestniczki mogły wypożyczyć, a potem skomponować w małym show room’ie stylizacje, a potem się w nich sfotografować;
· stoisko perfumerii Marionnaud i Sephora – w tych miejscach można było się fachowo upiększyć przed sesją zdjęciowąJ.
Oczywiście jak to zwykle jaL miałam trochę obaw żeby skorzystać z atrakcji. Ale Mójcion dał mi zgrabnego kopniaka i w końcu zanurzyłam się w gąszcz wieszaków. Po szaleństwie radosnego grzebania w ciuchach i kilku wygibasach przed lustrem w przebieralni przyszedł czas na wskoczenie przed obiektyw profesjonalnego fotografa (pierwszy raz kogoś innego niż Mójcion). No cóż, okazuje się, że to nie jest taka prosta sprawa jakby mogłoby się wydawać. Spięcie i obawę przed kimś zupełnie obcym za wizjerem możecie dostrzec gołym okiem na zdjęciach. Ale to doświadczenie wiele mi dało. Mam teraz więcej odwagi przed obiektywem i pokory dla fotografa – w szczególności mojego prywatnego fotografa, czyli MójcionaJJJ.
Co tu dużo mówić, nawet najlepsze ciuchy i piękna buzia nie gwarantują sukcesu. A czasami nawet z brzydkiego kaczątka i przeciętnych ciuchów można wyczarować artystyczne dzieła. A poniższe zdjęcia znajdują się gdzieś pośrodku tych dwóch skrajnościJJJ.
W kolejności chronologicznej możecie pooglądać sobie backstage z sesji w wykonaniu Mójciona, a na koniec dwa zdjęcia z sesji zdjęciowej (która trwała tylko 5 minut!!! – tak mi się wydawało, ale właśnie dostałam sygnał od Mójciona, że wszystko trwało około 20 min.)JJJ. Ależ mi tam szybko zleciało, stresik musiał być większy niż mi się wydawałoJ.
P.S. To co mam na sobie nie do końca jest w moim stylu lub rozmiarzeJ. Wybrałam z tego co było na miejscu dostępneJ. Spodnie powinny być trochę większe, kamizelka mniejsza, a top jakiś inny. Szukałam skate’owskiej czapki, ale nie zdołałam znaleźćL. Niemniej frajda z przebieranki i sesyji zdjęciowej bezcennaJJJ.
Do zobaczenia:):):)
Backstage - Stand Up Fashion
sesja - piotrsor.pl
kamizelka, top - new yorker
spodnie, naszyjnik, nausznica, torebka - cubus
buty - venezia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz...