piątek, 6 kwietnia 2012

jajom mówię nie


Dzisiejszy dzień kojarzy mi się z maratonem. Chociaż w święta porozpieszcza mnie najpierw teściowa, potem mama i na dodatek jeszcze przyjaciele, to i tak na własne życzenie wystartowałam w wyścigu jajecznym. Biłam swoje rekordy w szybkości mycia okien, w ilości ugotowanych jaj, zrobionych zdjęć i wypowiedzianych słów przepraszam... Robię się bardzo nerwowa, gdy stosunek liczby zadań do posiadanego czasu i wiszących dzieci przy nodze jest subiektywnie niesprawiedliwy.

   Patrzę przez umyte dopiero co okno i tęsknię za patrzeniem pod słońce, za długimi włosami, bosymi stopami w sandałach i ostatnim dzwonkiem w szkole. Domyślam się (no bo jak się stratuje w maratonie jajecznym, to się nie ma czasu na czytanie blogów), że jestem w mniejszości z takim NIEkurczaczkowym, NIEzajączkowym i NIEpisankowym postem.

   Będzie za to odrobinę nostalgicznie, bo niedawno znalazłam tę spódnicę i bluzkę w second hand'dzie i nie mogłam się oprzeć, żeby tej pary nie założyć. Brakuje mi do niej jeszcze czarnego kapelusza z dużym rondem, "wiatru w spódnicy" i przystojniaka co mnie pod rękę weźmie i poprowadzi tanecznym krokiem gdzieś tam… Wybaczcie nie przychodzi mi do głowy nic bardziej romantycznego. Same jaja widzę i od czasu do czasu kurczaczka…JJJ

   Jutro obiecuję posta z kurą, pisanki i małe jajeczne room tour. Ale dzisiaj jajom mówię już - NIE.

   Dobranoc i do zobaczenia jutroJJJ.





Photos by Stand Up Fashion

spódnica i bluzka  - sh
naszyjnik  - pull&bear
buty - wojas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...