środa, 29 stycznia 2014

once a week - lookbook - sesja zdjęciowa dla livia clue



     Już lata świetlne temu odbyła się ta sesja dla Livia Clue, pokazywałam Wam zdjęcia z back stagu – tutaj, ale dopiero niedawno przywędrowały do mnie te, które z wielkim sukcesem uczyniła Marta Szczepaniak.
Dzisiaj mam dla Was pierwszą część w klimacie retro, ale kolejne odsłony już niebawem.
Częstujcie się,  zdjęcia mówią same za siebie:).

Stylizacja i fryzury – ja
Sukienki - Livia Clue
Makijaż – Vanessa Zalewska
Biżuteria i torebki - Glitter
Modelki: Justyna Łopian, Oliwia Podobińska













poniedziałek, 27 stycznia 2014

once a week - beauty - ombre manicure


     Dzisiaj szybki i łatwy do wykonania manicure ombre. Ta wersja jest chyba najprostsza do wykonania. Połączenie czarnej emalii i dowolnego perłowego lakieru daje bardzo fajny efekt imprezowy. Co prawda nie przepadam za lakierami z wykończeniem perłowym, ale do tego efektu ombre nadają się świetnie.

Oto zestaw niezbędnych nam akcesoriów:

  1. Baza pod lakier lub Top Coat. Ja wykorzystałam odżywkę do paznokci Sally Hansen - ale był to wybór: z braku laku…. Nie należy do moich ulubionych i powiem szczerze, mam wrażenie, że skraca żywotność lakieru.
  2. Czarny lakier (może być matowy – będzie jeszcze ciekawszy efekt), mój to Oriflame  - Very Me, Nigt Fever (jestem z niego bardzo zadowolona).
  3. Kolorowy lakier z wykończeniem perłowym lub metalicznym. Moje to H&M, Golden Treasure i Lady Lack.
  4. Małe naczynko do wylania odrobiny lakieru.
  5. Mała gąbeczka – ja wycięłam z gąbki do mycia naczyń.
  6. Wysuszacz do lakieru – opcjonalnie. Mój to Sally Hansen, Shea Butter, Rapid Finish – pachnie bardzo intensywnie, faktycznie przyspiesza wysuszanie, zawiera w składzie masło Shea i pozostawia tłusty film na dłoniach i paznokciach – dlatego niestety nie nadaje się do szybkiego wyjścia z domu zaraz po aplikacji, trzeba trochę odczekać i umyć ręce.




Wykonanie jest naprawdę banalnie proste:

  1. Nałożyć bazę pod lakier.
  2. Pomalować paznokcie na czarno.
  3. Wylać odrobinę lakieru do naczynia i nałożyć go na gąbeczkę.
  4. Odbić pierwszą warstwę na kartce papieru, tak żeby na paznokciu nie było go za dużo.
  5. Przykładać delikatnie gąbkę z lakierem na paznokieć, zaczynając od jego końca.
  6. Pomalować paznokcie lakierem bezbarwnym typu Top Coat.


Wuala!!!! Gotowe!!! Nadają się na imprezę?

Do zobaczenia


Ewa









Photos by Stand Up Fashion

czwartek, 23 stycznia 2014

once a week - DIY - serduszka na walentynki


Mówiłam już Wam, że sprawia mi ogromną frajdę, tworzenie czegoś z niczego? A jak mogę w tę zabawę wciągnąć również dzieciaki, tym większa ma radość. Okazało się, że pomysł zrobienia  kolorowych serduszek ze starych połamanych kredek świecowych tak bardzo się spodobał Księżniczce i Rycerzowi, że powtarzaliśmy procedurę jeszcze dwa razy.
Na tę okazję kupiłam specjalne foremki do czekoladek w kształcie serduszek i patyczków. Ten projekt jest naprawdę bajecznie prosty do przeprowadzenia, tani i co najważniejsze dzieci widzą szybko efekty swojej pracy, która jest mało skomplikowana.

Nasze serduszka powędrują do przyjaciół i bratnich dusz, a nowo powstałe grubaśne kredki do maluchów, które zaczynają dopiero przygodę z kredkami.


Oto co będzie Wam potrzebne do zrobienia serduszek (lub innych kształtów):
  1. Kolorowe kredki świecowe obrane z papierków (pastele się nie nadają!).
  2. Deska do krojenia.
  3. Nóż.
  4. Foremki do pieczenia w dowolnych kształtach (moje są silikonowe).

Zaczynamy od obrania wszystkich kredek z papierków. Nie wiem jak Was, ale moje dzieciaki ta robota wciągnęła tak, że zażądali żebym kupiła nowe kredki, bo stare już wszystkie zostały bez ubranek:).



Kredki grupujemy kolorami, jeśli chcecie żeby serduszka były w jednej tonacji. Jeśli mają być kolorowe mieszajcie do woli.

Kroimy kredki jak najdrobniej (szybciej się rozpuszczą) i wkładamy do foremek. Jeśli zamierzacie użyć foremek ponownie w celach spożywczych radzę wyłożyć je folią aluminiową.






Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 80 – 100 stopni Celsjusza i pieczemy przez 15-20 minut, zależy od jakości kredek. Im więcej pigmentu i lepsza jakość kredek, tym trzeba więcej czasu na stopienie.


Wyjmujemy z piekarnika i czekamy około godziny w temperaturze pokojowej do ponownej ich zmiany w stan stały, lub około 15 minut w lodówce.









I oto efekt końcowy. 

Za każdym razem dzieci się zachwycają, jak z połamanej kupy starych kredek powstają takie małe kolorowe cudeńka. Spróbujcie koniecznie. Świetna zabawa.

Do zobaczenia
  
Ewa

wtorek, 21 stycznia 2014

once a week - lookbook - plaid & honey



Jakoś tak się składa, że co roku płaszcz ten występuje na blogu.  Nie był to efekt zamierzony. Przywitałam  się z Wami w tym płaszczu w pierwszym poście, w wersji retro. Pożegnałam w nim pierwszy rok bloga w wersji glamour. Dzisiaj widzicie go po raz trzeci, a ja rozpoczynam trzeci  rok blogowania.  Nie mam dla Was podsumowań, zestawień ani statystyk.  Nie lubię tego. Skusiłam się jedynie na pokazanie Wam mojego ulubionego męskiego płaszcza  w tych trzech odsłonach.  Którą wersję same byście założyły?

Do zobaczenia


Ewa











Photos by Stand Up Fashion

body golf - e-lady
top - zara
spódnica - marks&spenser/sh biga styl
płaszcz - vintage/sh biga styl+ DIY
sztyblety - gino rossi
torba - glitter

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...