wtorek, 25 czerwca 2013

wielki błękit

Na pierwszy rzut oka to wielka łąka z ostami i rozwalającą się ruderą. Na dodatek to brzydkie pogorzelisko z pędzącymi tuż obok samochodami. Ale są tacy, to nie żart, którzy widzą przede wszystkim jego ultramarynowe oblicze. Nawet musztardowe drzwi i dziury w dachu im nie przeszkadzają.


Niektórzy się zachwycają, bo dom wygląda jakby Adriatyk się na niego wylał. W pełnym słońcu mieni się wszystkimi kolorami jakie potrafi przybrać zimne i czyste morze z białymi kamieniami na dnie.

Patrzyłam na niego do ostatniej chwili z nosem przyklejonym do szyby samochodu i otwartymi ustami.

 A było tak…

- Widziałeś ten dom?????? Widziałeś????? Widziałeś ten kolor?

- No widziałem… niebieski…

- Niebieski?????!!!! Tylko tyle?! To jest cudowny niebieski!!!!! Głęboki, z przetarciami, momentami błękitny, ale z dominującą ultramaryną!!!!! Widziałeś???????

- No przecież mówiłem, że niebieski…

- A tę fakturę widziałeś?! Ten tynk kruszący się jak lód na      jeziorze? Widziałeś???

- No rudera… co ty się tak znowu podniecasz!!! To przecież kolejna rozwalająca się rudera. Zaczyna się…

- Nie rudera tylko żywy surrealistyczny obraz. Nagle pośród zieleni zaskakuje Cię taka intensywnie niebieska fasada starej chałupy. Dom ledwie stoi, ale oczu nie możesz od niej oderwać przez ten kolor!!!! Gdyby była w innym kolorze, to nawet byś jej nie zauważył. Ultramaryna ma moc!!!

- Ja też mam moc…
- Szkoda, że nie mam aparatu…
- Ja też mam moc….

- Następnym razem jak będziemy jechać do Krakowa, pojedziemy tą drogą? Proszę, proszę!!!!!!!

- Znowu to samo… ok. zrobię Ci zdjęcia przy tej chałupie… rudera… zawali mi się na głowę i tyle z tego będzie…

Do zobaczenia 

Ewa




















Photos by Stand Up Fashion

spodnie - sh
marynarka - promod
top - gina tricot
buty - zara
torebka - romwe
okulary - moschino

piątek, 21 czerwca 2013

lawendowa łazienka na poddaszu

   Dzisiaj chciałam Wam pokazać łazienkę, a raczej pokój kąpielowy i to spory, dla dwóch dziewczynek. Ta lawendowa przestrzeń jest położona na poddaszu piętrowego domu, tuż koło pokoi dwóch uroczych dziewczynek w wieku 5 i 7 lat. 
   Łazienka jest tak duża, że nie trzeba było wybierać pomiędzy wanną a prysznicem. Z dużą jeszcze rezerwą zmieściły się i duża rodzinna wanna i prysznic, który pomieści co najmniej dwie osoby.  Projektowanie tak dużej łazienki pomimo utrudnień związanych ze skosami, to czysta przyjemność. 

   Ta została zaprojektowana przez Anię z Design4YOU i nie ma się tu do czego przyczepić. Jest bardzo funkcjonalna, jasna, przestronna i przede wszystkim bardzo ładna. Ale co ważniejsze podoba się obu małym damom. Nieco dziewczęcy zamierzony styl Ania uzyskała dzięki kwiecistym dekorom z płytek ceramicznych no i panującej tu lawendzie. 

   Świetnym rozwiązaniem okazało się zamontowanie umywalki z podwójnym kranem, dzięki temu walka o łazienkowy czas została stłumiona w zalążku. Szafka pod umywalką została zrobiona na zamówienie u stolarza. Mieści cztery głębokie szuflady, w których mieszkają wszystkie łazienkowe akcesoria i ręczniki. Jak Wam się podoba pokój kąpielowy dwóch małych dam?















Photos by Stand Up Fashion
projekt - Design4YOU
wanna - koło
bateria wannowa - paffoni
bidet i muszla klozetowa - koło
szafka - na zamówienie
umywalka - roca
farba - silveno/strefa zamieszkania



piątek, 14 czerwca 2013

little white dress

Jestem tylko kobietą i zdarza mi się, że mam bałagan w głowie i pierdolnik w mieszkaniu. Generalnie czasami mi się nie chce, o rany jak mi się nie chce…
A za chwilę chcę robić wszystko na raz i znowu nie robić nic. Rzucam się do pracy, zapominając o bożym świecie, żeby za minutę marzyć tylko o kanapie i książce.
Chcę ubrać się w dres i wyjść nieumalowana na targ po pomidory, ale tylko przez chwilę. Zaraz potem zakładam srebrne szpilki i w białej sukience na zapomnianym dworcu przypominam sobie, że bardziej chcę być kobietą, która jednak zwraca na siebie uwagę.
Płaczę na zmianę z Księżniczką. Obie nie wiemy dlaczego.  Rycerz patrzy na nas z dziwnym niedowierzaniem i zasięga porady u guru. Mójcion z uśmiechem, który ewidentnie nie pasuje do dwóch płaczących kobiet jego życia, tłumaczy powoli i spokojnie Rycerzowi zawiłości umysłu kobiety. I nawet ja po tym wykładzie zaczynam rozumieć siebie.
Bez protestu oddaję mój bajzel w głowie w ciepłe ramiona mojego prywatnego lekarza. Wystarczy kilka minut na mokrym od moich łez rękawie, żeby układanka była znowu całym obrazkiem. Wystarczą usta na moim czole, żeby szarość nabrała koloru.
Mój mały prywatny bałagan w głowie sprzątam w ciszy pod kołdrą zwinięta w kulkę. Ogarniam co trzeba, wyrzucam chwilowe zachcianki, oddycham poodkurzanym powietrzem i wracam do świata.

Do zobaczenia                                       

Ewa









photos by Stand Up Fashion

dress - mohito
hills - new look
sweater - sh
bag - glitter


wtorek, 11 czerwca 2013

złote łany

Lubię jak wiatr przynosi  mi zapach, który powoduje, że w jednej chwili staję się małą dziewczynką i uśmiecham się do siebie z dzieciństwa. Trzymam pomarszczoną, ciepłą dłoń dziadka idąc po piaszczystej drodze podskakując co chwilę. Stoję przed polem dojrzałego rzepaku, słyszę  jak wiatr potrząsa małymi strączkami. Czarne kuleczki cichutko szeleszczą wplatając się w szum wiatru. Duża ręka dziadka otwiera małe strączki, a ja nie mogę się doczekać kiedy wylądują w mojej kieszeni. Ugotuję z nich obiad dla lalki, albo schowam i pokażę mamie jak wrócimy do domu.




Takie tam dzisiaj dziecięce refleksje mnie naszły. Pola rzepaku już zawsze kojarzyć mi się będą z migawkami z dzieciństwa, z moimi dziadkami,  morzem i dobrymi wspomnieniami.  Mam nadzieję, że tych kilka zdjęć zrobionych na Jurze (okolice Morska) moje dzieciaki też będą dobrze wspominały.


















 Photos by Stand Up Fashion

Julia ma na sobie:
sweter, leginsy - h&m

Wiktor:
bluza - h&m


Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...