piątek, 10 sierpnia 2012

pocztówka z wakacji 2


Pag’owe poranki i wieczory to najpiękniejsze pory dnia. Temperatura - przyjemne 24 stopnie. Morska bryza się nasila pieszcząc ciało od czasu do czasu delikatnymi podmuchami powietrza. Cykady trochę łagodniej traktują uszy. W takich warunkach przyrody mam niczym nieodpartą ochotę zjeść coś dobregoJ.

Do pełnego delektowania się tymi cudownymi momentami brakuje mi jedynie dzieci starszych o jakieś 10 lat. Wtedy będą już same znajdowały swoje wakacyjne zakątki daleko od towarzystwa rodzicówJ. Ale na razie w czwórkę odkrywamy po kolei urokliwe plaże Pag. Łowimy kraby i nurkujemy. Budujemy fosy, baseny i groble. I jemy lody. Tony lodów. Nigdy nie zjadłam tyle lodów w całym życiu co teraz.

A wieczorami czytamy dzieciom bajki na tarasie. Wtedy, kiedy większość ludzi wychodzi z domów „nawiązać relacje” po przespaniu największych upałów, ja nawiązuje relacje na tarasie z MójcionemJJJ. Zajadamy się melonem z szynką prosciutto zapijając wszystko lokalnym winem, które nadzwyczaj szybko uderza mi do głowy.
Jestem typem wczasowicza, który w jednym miejscu długo nie zagrzeje miejsca (pozdrawiam moją bratnią duszę w tym względzie - Mario M.J). Po obfotografowaniu każdego zakątka wokół siebie zaczynam się nerwowo kręcić i szturcham Mójciona śpiącego na plaży.
- No to co teraz robimy?
- Odpoczywamy…
- Ale ja już odpoczęłam!!!
- Przecież nawet nie usiadłaś na ręczniku… słonko.
- Ty poleżałeś za mnieJ, no to gdzie idziemy?
- Ja idę do wody, a ty pilnuj dzieci…
- A co potem…
- Tęsknij czekając na mnie, bo długo nie wrócę…

Tym razem jest trochę inaczej. Postanowiliśmy, że to będą wakacje dla dzieci. A ja dostosuję się do woli większości… Więc nurkuję, opalam się, buduję fosy, jem lodyL i pstrykam fotki umorusanym buziom. Uczę się nic nie robić… oj ciężka to dla mnie naukaLLL

Zdjęcia poniżej robiliśmy niedaleko kafejki internetowej tuż po zachodzie słońca. Biel sukienki idealnie pasuje do turkusu morza. Sukienkę uszyłam sama ze starej białej podkoszulki i części batystowej spódnicy, którą wyszperałam w lumpeksie. Koszyk to też znalezisko lumpeksoweJ. Zabieram go zawsze na nad morze, bo on tu najlepiej się czuje…J

Pozdrawiam Was gorąco i do zobaczeniaJJJ.


















Photos by Stand Up Fashion

sukienka - DIY
sandały - pull&bear
koszyk - sh



1 komentarz:

  1. jej.. ja uwielbiam nic nie robic;D zazdroszczę Ci:) Dla mnie wakacje to plaża słońce i ja cały dzień wylegująca się na materacu na wodzie;) Uwielbiam się opalac;) hehe :)
    Śliczna sukienka;) Wogóle bardzo ładne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...