wtorek, 10 stycznia 2012

pompony i puch



Czasami w ciągu dnia czuję się, jak zupełnie puste pudełko. Ktoś puka, a tam odzywa się tylko głuchy odgłos pustki. Nie ma mnie. Robię mechanicznie kawę, mechanicznie ją piję i czekam na efekty działania kofeiny. Nie ma efektu. Uśmiecham się mechanicznie, ale nawet dzieci, tak łase na szczerzenie zębów wiedzą, że to tylko puste pudełko z namalowanym uśmiechem.


I nagle w ciągu minuty wychodzi słońce, promienie prześlizgują się po topniejącym śniegu i spadają razem z kroplą na roziskrzony śnieg. Pudełko zamienia się w dobrze naoliwiony mechanizm. Czuję jak odpowiednia część wskakuje na miejsce. Klik. Jestem znowu częścią świata.





Photos by Ewa Witczak


Bez kilku rzeczy nie mogłabym żyć: bez kocham cię usłyszanego co najmniej raz dziennie, bez uśmiechu moich dzieci, zapachu włosów mojej córki. I teraz jestem tego pewna. Bez słońca też nie.


Nie można chcieć za dużo, wystarczy kilka minut w ciągu dnia. I tak też było. Po południu zaczął padać śnieg i szlag jasny trafił wymarzoną sesję z roziskrzonym śniegiem pod nogamiJ. Trudno.


Szalik i nauszniki zwędziłam mężowi. Śmieje się, że prezent dla męża pod choinką z karteczką: od św. Mikołaja kupiłam dla siebie. Wierutne kłamstwoJJJ.


Miłego oglądania kochani!
















kurtka  - Moncler
spodnie - Vero Moda
buty - Badura
sweter - George sh
szalik - H&M men
nauszniki - H&M men
torebka - Allegro
rękawiczki - Mustang

1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...