środa, 23 maja 2012

taki tam awans


Zamiast pisać posta powinnam teraz robić o wiele mniej przyjemne rzeczy… Mogłabym Was zanudzać tym co chciałabym szybko i dobrze zrobić… (takie tam: sprawozdania, opinie, oceny, plany wynikowe i inne jeszcze „ładniej” brzmiące dokumenty, ale na koniec najfajniejsze słowo – awans.)
AWANS - nienawidzę tego słowa, bo teraz używam go za często. A przynajmniej za często kołacze mi się pod kopułą i wierci dziurę w brzuchu wyrzutami sumienia. Nie lubię mieć wyrzutów sumienia, bo cierpi na tym moja skóra - w dosłownym tego słowa znaczeniu. Zaczynam się nerwowo drapać, pochłaniać „śmieci” i gorączkowo rozglądać się za colą.
Następnego dnia znowu jestem nerwowa, bo mam nowych przyjaciół, tylko że na twarzy. Nie lubię mieć przyjaciół na twarzy… i wyrzutów sumienia.
No tak, ten o to logiczny wywód (logiczny dla kobiety) czas zakończyć i udać się by zgłębiać tajniki prawa oświatowego… rany bez jakiegoś znieczulacza nie dam rady…
Niektórzy mówią, a nawet o tym piszą, że trzeba mieć przynajmniej jeden krótki moment przyjemności, na który człowiek czeka cały dzień, bo nadaje tempo wykonywaniu mniej przyjemnych obowiązków. No to dla mnie moją krótką chwilą przyjemności jest przygotowanie posta…
Mam nadzieję, że dzisiejsze zdjęcia będą dla Was rekompensatą po tej mojej z lekka przygnębiającej opowiastce…
Pozdrawiam i do zobaczenia w czasie beztroski… 





















Photos by Stand Up Fashion
 bluzka - h&m
kurtka, spódnica, pasek - sh
leginsy - lidl
buty - no name
bransoletka - prezent





1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz...

Choose your language

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...